W poniedziałek 18 listopada dwie klasy pierwsze straży granicznej – już umundurowane – wzięły udział w wyjeździe do gościnnego Dorohuska. Dzień był prawdziwie jesienny, pochmurny i chłodny, ale szczęśliwie nie padał deszcz, więc zwiedzanie placówki Straży Granicznej i przemarsz po zielonej granicy odbył się bez przeszkód, a najbardziej zainteresowanym przyniósł wiele wrażeń.
Jedną z wielu zalet wyboru klasy mundurowej jest możliwość zobaczenia tego, co dla ucznia „zwykłego” liceum jest niedostępne. Pierwszoklasiści z I c i I d podczas pierwszej sesji wyjazdowej zobaczyli, jak wygląda codzienna praca na granicy z Ukrainą. Obejrzeli prezentację, która dała im wyobrażenie o trudnościach, z jakimi spotykają się pogranicznicy zajmujący się nie tylko odprawianiem pojazdów, ale też walką z przemytem zarówno na legalnym przejściu, jak i na zielonej granicy. Niewątpliwą atrakcją był spacer po moście łączącym dwa brzegi Bugu. Nie każdemu dane jest przejść przez czerwoną linię bez żadnych dokumentów i sfotografować się przy znaku granicznym nad brzegiem rzeki oddzielającej Polskę i Ukrainę.
Duże zainteresowanie uczniów wzbudziły urządzenia służące identyfikacji osób zatrzymanych podczas próby nielegalnego przejścia przez granicę lub próby przemytu, a także pokaz umiejętności owczarka belgijskiego, którego zadaniem jest poszukiwanie narkotyków. Pies doskonale poradził sobie z odnalezieniem ukrytych paczek zarówno w pomieszczeniu zamkniętym, jak i na świeżym powietrzu. Nagrodziliśmy oklaskami i inteligentnego strażnika na czterech łapach, i jego dumnego opiekuna.
Ostatnim zadaniem pierwszoklasistów był marsz wzdłuż zielonej granicy nad brzegiem Bugu. Nie był on tylko spacerem, bo porucznik Henryk Józiuk zwrócił uwagę uczniów na sytuacje, elementy krajobrazu i zabudowy, które dla pogranicznika są istotną informacją podczas służby. Pobyt na granicy zakończył przemarsz czwórkami przez wieś i obowiązkowa „płyta”, czyli odśpiewanie sztandarowej piosenki naszych klas straży granicznej - „Kalina malina”.
Tak więc wrażeń było sporo jak na pierwszy wyjazd programowy, a wizyta w Dorohusku dała uczniom przedsmak tego, co – być może – wybiorą w przyszłości jako zawód i sposób na życie.
Opracowanie i zdjęcia: Izabela Mazur